• Historia jednego eksponatu


        • Moi drodzy!

               Nieszczęsna pandemia i względy sanitarne znacznie ograniczyły możliwości ekspozycyjne gabinetu 22. A wiecie sami -  jest co oglądać. To jednak 36 lat moich pasji kolekcjonerskich, których celem było wzbogacenie oferty edukacyjnej gabinetu historycznego. Ponieważ moja kariera nauczycielska powoli się kończy, pragnę żeby nasze zbiory odsłoniły swoje "tajemnice". Co tydzień będę prezentował jeden eksponat. Czasami może być to częściej.......

             Zaczynam przewrotnie od ostatniego zakupu z ubiegłego tygodnia. Nie jest tajemnicą, że żródłem moich zakupów jest elbląski rynek i tam właśnie trafiłem na rzecz niezwykle ciekawą z punktu powojennej historii Elbląga. A było to tak...

               Po wojnie, do Elbląga z Francji, wróciła spora grupa Polaków, którzy pracowali tam od wielu lat. Powstanie nowego ustroju w Polsce, było dla nich nadzieją na lepsze, sprawiedliwsze życie. Duża część z nich posiadała lewicowe poglądy. Pracowali w elbląskich zakładach "ZAMECH". W nocy z 16 na 17 lipca 1949 spłonęła hala produkcyjna nr 20 zakładów mechanicznych "ZAMECH" w Elblągu. Według odtajnionych sprawozdań Urzędu Bezpieczeństwa 17 lipca 1949 aresztowano 75 osób. Do 1 września cele zapełniało ok. 150 osób. Z całości odtajnionych materiałów wynika, że łącznie aresztowano przynajmniej 222 osoby. Rodziny zatrzymanych traciły mieszkania i pracę. Część aresztowanych, między innymi reemigranci z Francji oskarżeni o tworzenie siatki szpiegowskiej, nie miała żadnych związków z "ZAMECHEM", ich aresztowanie miało charakter polityczny. Troje z aresztowanych skazano na śmierć, sześcioro na długoletnie więzienie. Henryk Zając został znaleziony martwy w celi, Adam Basista zmarł trzy lata po wyjściu z więzienia. Był to najbardziej odczuwalny w Elblągu akt stalinowskiego  terroru. Wydarzenie to wiązane jest z trwającą wówczas nagonką na Polaków przebywających podczas II wojny światowej we Francji oraz obywateli i dyplomatów francuskich przebywających wówczas w Polsce. Jednym ze skazanych był p. Józef Olejniczak, mąż mojej kochanej pani od historii w II Liceum Ogólnokształcącym, który otrzymał wyrok 11 lat więzienia... I właśnie walizkę, z którą przyjechał do Elbląga, nabyłem jako eksponat do naszego gabinetu.

               W jej temacie, w naszej szkole, ma być zorganizowana konferencja z udziałem elbląskich dziennikarzy i naszych uczniów. Sprawą zainteresowała się p. Grażyna Wosińska, dziennikarka i pisarka, która zajmowała się "sprawą elbląską".